AZS Gdańsk

Czwórka już z biletami do finału AMPP

Znamy pierwszych finalistów Akademickiego Młodzieżowego Pucharu Polski w piłce siatkowej. Do głównego turnieju awansowały drużyny: AZS MANS Warszawa, AZS Politechniki Gdańskiej, AZS Politechniki Wrocławskiej i AZS AWF Wrocław. Zwycięzców rozgrywek poznamy w dniach 27-29 stycznia w Lublinie.

Była świetna atmosfera, doskonała oprawa i wysoki poziom. Inauguracja Akademickiego Młodzieżowego Pucharu Polski nie zawiodła oczekiwań. Przez trzy dni w Warszawie i Wrocławiu rozgrywano pierwsze turnieje eliminacyjne. Po dwóch stronach siatki stanęli zawodnicy i zawodniczki poniżej 23. roku życia. Bieżący sezon liczony jest jako „zerowy”, a w przyszłości stworzona ma być regularna liga. Celem całego projektu jest uzupełnienie systemu szkolenia i rozgrywek.

Na terenie Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie rywalizowało łącznie dziewięć drużyn, w tym pięć męskich i cztery żeńskie. Wśród panów przez turniej piorunem przeszła ekipa Menedżerskiej Akademii Nauk Stosowanych w Warszawie, która oparta jest głównie na siatkarzach II-ligowego MOS Wola. Zespół AZS MANS zwyciężył wszystkie cztery rozegrane spotkania i nie stracił w nich seta.

Wspomniany zespół od początku był faworytem stołecznych eliminacji. Przed turniejem w roli ich najtrudniejszego rywala można było upatrywać AZS UWM Olsztyn, który na co dzień również występuje w II lidze. Ostatecznie zespół ze stolicy Warmii i Mazur zajął drugie miejsce w tabeli, wygrywając trzy mecze i przegrywając tylko z AZS MANS.

– Jak na nasze umiejętności poziom mógł być nieco wyższy, ale dzięki temu czuję też, że w finale możemy zajść wysoko. Uważam, że najtrudniejszym przeciwnikiem okazał się AWF Warszawa. Poradziliśmy sobie jednak z nimi w miarę spokojnie i praktycznie przed ostatnim meczem mieliśmy już pewny awans. Ogólnie sam pomysł takich rozgrywek jest bardzo ciekawy i może być to opcja, żeby się gdzieś pokazać – powiedział Jaromir Orlicz, kapitan AZS MANS Warszawa.

Losy turnieju kobiet potoczyły się w taki sposób, że ostatni mecz rozgrywek można było potraktować jako finał. Drużyny mające na koncie po dwie wygrane, czyli AZS AWF Warszawa i AZS Politechnika Gdańska stanęły naprzeciwko siebie. Starcie było bardzo emocjonujące. Pierwszego seta wygrały „inżynierki” 25:21, ale w drugiej odsłonie po zaciętej walce lepsze okazały siatkarki AZS AWF (26:24). Kolejne dwie partie należały jednak do AZS PG. Trwający blisko 1 godzinę i 40 minut mecz zakończyła Natalia Mojsiewicz.

– Grało nam się bardzo dobrze, choć w ostatnim meczu mieliśmy trochę problemów, bo wypadła nam środkowa. W drugim secie nieco nam zabrakło szczęścia, ale uważam że i tak poradziłyśmy sobie całkiem fajnie. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym turniejem. Zawodnicy mogą tu zobaczyć, jak wygląda ten sport akademicki i że nie jest on taki sam jak w lidze. W naszym zespole są m.in. siatkarki z ligowym stażem w Stężycy czy Gedanii czy kilku innych klubach. Nasz plan na finał? Oczywiście być jak najwyżej, ale też przy tym dobrze się bawić – mówiła atakująca Dorota Duszyńska, kapitan AZS PG.